Serce borów dolnośląskich, tak chętnie odwiedzane przez myśliwych, grzybiarzy czy w przyszłości turystów spragnionych natury zatraconej w murach wielkich metropolii staje się pomalutku jednym wielkim wysypiskiem śmieci, a nie atrakcją turystyczną! Nawet nie trzeba się zbytnio ruszać, wyjeżdżać nie wiadomo gdzie, aby zobaczyć obraz nędzy i rozpaczy. Wystarczy tylko przejść się na spacer nawet na pobliskie tereny – uwaga nie zabierać dzieci!. Niby czysty, mało uprzemysłowiony, nie zurbanizowany rejon, a możemy się „poszczycić” pięknymi dzikimi wysypiskami pełnymi nawet markowych produktów jak choćby: Coca Cola, Nestle czy droższe alkohole, np. wino Martini. Świadczy to o tym, że nie tylko ludzie nie mający na chleb zanieczyszczają nasze środowisko, a robią to sknerzy, którym szkoda wydawać pieniędzy na tak „błahe” cele…
Przeczytaj dalszą część artykułu
Program gminny
Od tego roku funkcjonuje program naprawczy, mający na celu zażegnanie istniejącego precedensu, który bardzo niekorzystnie wpływa na obraz naszego rejonu. W realizację przedsięwzięcia zaangażowani są funkcjonariusze policji, osoby sołtysów oraz pracownicy gminy. Najpierw w okresie wiosenno-letnim specjalna komisja odwiedziła te domostwa, które nie miały podpisanej umowy z żadnym „wywoźnikiem” śmieci, a przypomnę, że na terenie naszej gminy działają dwie firmy : „Kaławsk” oraz „Razmex”. Osobom tym zaproponowano podpisanie umowy na wywóz odpadów stałych z wybraną firmą.
„Ja nie mam śmieci!”
W październiku br. komisja po raz drugi sprawdziła wcześniej odwiedzone gospodarstwa, aby dowiedzieć się, czy zostały poczynione jakieś stosowne kroki. Komisja odwiedziła także miejsca, które zostały pominięte przy okazji ostatniej kontroli. Ludzie jednak nie są zawsze skorzy do podpisania takiej umowy. Wywóz jednego pojemnika 110l kosztuje około 7 złotych. Kubeł można mieć swój, lub wydzierżawić od „wywoźnika”. Koszt jest dość spory, toteż niektóre osoby stwierdziły, że nie mają śmieci! Jak można nie mieć śmieci? Proszę wyobrazić sobie życie bez odpadów – napój napełniany w sklepie do kanistra, pasztet na wagę do talerza. A co z tekturką po papierze toaletowym i tubką po paście do zębów ?! To przecież jest absurd!. Problem jest także z przyzwyczajeniem i brakiem środków finansowych ludzi starszych. Starsza mieszkanka Ruszowa stwierdziła : „Ja zawsze daje panu Ziobrze, on konikiem wywiezie”. Tylko teraz pytanie, gdzie wspomniany pan Ziobro te nieczystości wywiezie?
Co dalej?
Problem niewątpliwie trudny, ale rozwiązywalny. Na pewno kroki poczynione przez lokalne władze idą w dobrym kierunku i doczekamy się pięknych, czystych Borów Dolnośląskich. Póki co, do osób, które nie podpiszą umowy na wywóz odpadów stałych do terminu ostatniej kontroli (listopad – grudzień), czeka już mniej przyjemna wizyta dzielnicowego, która zapewne pociągnie koszty dużo większe niż miesięczny wywóz nieczystości. Gmina Węgliniec współpracuje z Gminą Gozdnica (woj. lubuskie), prowadząc wspólnie nowoczesne wysypisko w Gozdnicy, tak więc warunki na przechowywanie śmieci są, ale czy jest chęć społeczeństwa?