Wszędzie pięknie, a u nas (będzie) – najpiękniej!

0

Wchodząc na cmentarz komunalny w Ruszowie mamy okazję obserwować postęp prac przy restaurowaniu ruin kościoła późno ewangelickiego. Budowla, która zagrażała (szczególnie przy silnym wietrze), życiu i zdrowiu mieszkańców odwiedzających miejsce pochówku swoich bliskich, zaczyna przybierać kształty kaplicy przedpogrzebowej. Zrujnowana wieża nie straszy, że za chwilę runie na głowy, wieniec wokół murów daje wrażenie stabilności, a część remontowana cieszy oko zaawansowaniem prac.

Według wzmianek umieszczonych w książce „Dzieje Puszczy Zgorzelecko-Osiecznickiej” autorstwa Waldemara Beny Kościół ewangelicki pw. Św. Jerzego został wzniesiony jeszcze przed rokiem 1346, ale według innych źródeł, prawdopodobniejsze są lata 1553- 1593. Po kilkuset latach (1724-1725) świątynia została rozbudowana. Pieczę nad domem modlitwy sprawowały siostry zakonne. Ich dom zakonny znajdował się w teraźniejszym tzw. „Parku Konnym – Parku Szkolnym”, który w czasie wojny został doszczętnie zniszczony. Siostry, pracujące i zmarłe w Ruszowie, zostały pochowane w tutejszej świątyni. Kościół pw. św. Jerzego funkcjonował pięć wieków. W czasie wojny został uszkodzony a po wojnie niemieccy ewangelicy emigrowali w głąb Niemiec. Nowi osadnicy z Ziem Wschodnich msze odprawiali w drugim Kościele pw. Zmartwychwstania Pańskiego. Stara świątynia została zdewastowana przez obecnych mieszkańców Ziem Odzyskanych.

Ruiny stały bez opieki ponad 60 lat, aż do początku XX wieku, gdy dzięki staraniom władz lokalnych, doszło do porozumienia z dotychczasowym właścicielem obiektu i przejęcia pozostałości budynku. Ruiny częściowo będą przeznaczone na kaplicę cmentarną a częściowo, w późniejszym terminie, powstanie tu Instytut Pamięci Poległych w czasie II Wojny Światowej. Kaplica i cmentarz będą dalej w zarządzie Gminy, a opiekować się nimi będą administratorzy wybierani w przetargach.
Wybudowanie kaplicy daje nam, mieszkańcom wolność wyboru orientacji religijnej. Pogrzeby mają się odbywać zgodnie z obrządkiem, jaki za życia był wyznawany przez zmarłych – zatem każdy, bez względu na wyznanie i poglądy : ateiści buddyści, ewangeliści, katolicy czy luteranie – po wystawieniu na ołtarz insygniów swojej wiary, będzie mógł odprawić msze żałobne zgodnie z ceremonią, przyjęta w danej orientacji religijnej.
Wszyscy w ostatnią, ziemską drogę, będziemy wyruszać z tego samego miejsca – naszej kaplicy przedpogrzebowej –aby stawić się u stóp tego, KTÓRY WIE WSZYSTKO, i we właściwym czasie uwalnia nas od doczesnych trosk.{phocagallery view=category|categoryid=109|limitstart=1|detail=5 |displayname=0|displaydetail=0|displaydownload=0|imageshadow=shadow1}

Share.

About Author

Projektant graficzny, przedsiębiorca.