Dyrektor MGOK w Węglińcu Izabela Uśpieńska-Domagała poinformowała, że na zorganizowanie „Jagodowego Lata” brak jest przydzielonych funduszy.
Odmówiła także pomocy MGOK w jego organizacji tłumacząc się nadmiarem obowiązków. Jak wynika z pisma MGOK interesują tylko pieniądze nie zaś impreza w Ruszowie. Więc można by śmiało zadać pytanie o sens jej istnienia. Proponujemy więc zatrudnienie dwóch lub nawet czterech zastępców dyrektora, być może wtedy uda się ogarnąć ten nadmiar obowiązków
Jak mówią sami o sobie: „Na terenie gminy Węgliniec działa Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury (MGOK). Jest to samorządowa instytucja kultury, która zajmuje się upowszechnianiem kultury wśród lokalnej społeczności. Ośrodek Kultury służy realizacji zadań gminy w zakresie upowszechniania kultury opartej na wartościach uniwersalnych zgodnie z zapotrzebowaniem społecznym mieszkańców miasta i gminy oraz ożywiania lokalnych i regionalnych tradycji kulturowych. Jesteśmy organizatorami wielu imprez o zasięgu gminnym, regionalnym i ogólnopolskim.”
Czy zapotrzebowanie mieszkańców jest zaspokojone, szczerze wątpię. Już w ostatnich latach dysproporcje budżetów na poszczególne imprezy w Węglińcu i Ruszowie sięgały 400%. Warto nadmienić fakt, że w Węglińcu mieszka około 1.300 mieszkańców więcej niż w samym Ruszowie. A my wokół siebie mamy jeszcze kilka całkowicie wykluczonych kulturalnie miejscowości, które stanowią razem około 40% ludności gminy. Dziwią więc aż tak ogromne różnice. Nasuwą się tylko jedno: kiedy niewiadomo o co chodzi, to chodzi o…
—
Na prośbę Władysława Widucha Sołtysa Sołectwa Ruszów treść umieszczonego tu pisma została usunięta. Gdyż zostało ono do nas wysłane bez jego wiedzy i zgody.